Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

wtorek, 18 lipca 2017

''Wbrew przeciwnościom'' Danielle Steel [PATRONAT MEDIALNY]

 Wbrew przeciwnościom 
Danielle Steel
Tytuł oryginału: Against All Odds
Tłumaczenie:  Barbara Kwiatkowska
Ilość stron:    336
Data premiery: 18 lipca
Ocena: 7/10
Patronat medialny:
LITERACKI ŚWIAT CYRYSI


Czy kochająca matka zdoła (i czy powinna) uratować dorosłe dzieci przed ich samodzielnymi i ryzykownymi wyborami życiowymi? 

 Kate Madison miała dwadzieścia dziewięć lat, gdy spadła na nią śmierć męża. Została sama z czwórką dzieci. Ciężko pracowała, by je wychować i zapewnić im wykształcenie. Teraz jest właścicielką wziętego nowojorskiego butiku, a dzieci są gotowe rozpocząć własne życie. I każde rzuca na szalę swój los – ku przerażeniu matki.

 Isabelle ma zostać wspólnikiem kancelarii adwokackiej. Ale zakochuje się w kliencie, którego broni w sprawie kryminalnej...

 Julie, projektantka mody, ulega czarowi mężczyzny, który wydaje się doskonały. Rzuca pracę i wyjeżdża z nim do Los Angeles, nie zważając na sygnały ostrzegawcze...

 Justin, początkujący pisarz, bardzo pragnie mieć dziecko, nie bacząc na konsekwencje…

 Willie, najmłodszy, zdolny informatyk, zmienia dziewczyny jak rękawiczki. I nagle znajduje tę jedyną… i szokuje wszystkich...

 Każde z nich po swojemu szuka szczęścia. A Kate staje przed najtrudniejszą dla matki prawdą…

  Danielle Steel osiągnęła oszałamiający sukces wśród czytelniczek w każdym wieku, dzięki temu że każda kobieta może odnaleźć w jej bohaterkach siebie, własne problemy i zmagania, ale zawsze nadzieję, wytchnienie, marzenie i refleksję. I wiarę, że dobro zwycięża. Jej pasją jest pisanie, radością – dzieci, a hobby – zwierzęta. Jej 132 książki wydano w 69 krajach w rekordowym nakładzie 800 milionów egzemplarzy. Ponad 20 z nich sfilmowano.

  Ręka do góry kto nie kojarzy Danielle Steel. Myślę, że nie ma takiej osoby. To jedna z najpopularniejszych i niezwykle płodnych pisarek. Od 30 lat pisze na tej samej maszynie do pisania z 1946 roku. Niebywałe, prawda? Swego czasu namiętnie zaczytywałam się w twórczości pani Steel, dlatego kiedy nadarzyła się okazja sięgnięcia po jej najnowszą prozę – bez wahania postanowiłam z niej skorzystać. I po raz kolejny się nie zawiodłam. Liczyłam na wartościową lekturę poruszającą trudne tematy i moje wymagania zostały w pełni spełnione.

  Wielowarstwowa fabuła oscyluje wokół perypetii Kate Madison i jej czwórki dorosłych dzieci. Każde z nich próbuje na swój sposób znaleźć szczęście, lecz mimo usilnych starań staczają się w coraz głębszą otchłań nierozważnych decyzji. Czy Kate uchroni ich przed bolesnymi przeżyciami? A może pozwoli im żyć ich własnym życiem, na własny rachunek i na własne odpowiedzialność? Jedno jest pewne - nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli…

  ,,Wbrew przeciwnościom'' to pierwsza powieść, do której autorka napisała przedmowę. Dzieli się w niej z czytelniczkami własnymi rodzicielskimi troskami, jak również opowiada o ważnych sprawach, na przykład: o kształtowaniu kariery i spełnianiu się zawodowo, szukaniu drugiej połówki, pogoni za lepszym jutrem, dbaniu o domowe ognisko i utrzymywaniu go wbrew przeciwnościom losu, a także kultywowaniu wartości, takich jak dobro, prawda, rodzina, miłość, sprawiedliwość, wolność. Wszystko to składa się na pierwszorzędną historię, zarówno pod względem emocjonalnym jak i intelektualnym.

  Zazwyczaj nie lubię, kiedy w książkach zaczyna się robić tłoczno z nadmiaru bohaterów Na całe szczęście tym razem ilość idzie w parze z jakością. Wszystkim bez wyjątku poświęcono należytą uwagę, narysowani zostali wyrazistą, charakterystyczną kreską. A co także istotne – stanowią mocny kontrast na tle pozostałych (jedni budzą sympatię inni nie), łatwo się z nimi zżyć i kibicować im w ich poczynaniach. Największy mój podziw wzbudziła Kate, która w wieku dwudziestu dziewięciu lat została wdową z czwórką dzieci. Mimo trudnej sytuacji nie załamała się, lecz wróciła do pracy na pełny etat w Bergdorfie, jako sprzedawczyni. Następnie szybko awansowała na marszanda, w wyniku czego zapewniła czworgu dzieciom wyższe wykształcenie z pomocą stypendiów, bez pożyczek studenckich, zaś jej sklep stał się jednym z najlepszych w Nowym Jorku butików z modowymi perełkami. Sporo emocji dostarczają także Izzie, Justin, Julie i Willie. Mimo iż są rodzeństwem, każde z nich ma inną osobowość, potrzeby, wnętrze i upodobania. Ale łączy ich jedno – problemy osobiste. Izzie – inteligentna, atrakcyjna adwokat nieoczekiwanie zakochuje się w swoim kliencie oskarżonym o popełnienie pewnego przestępstwa. Justin pracuje jako wolny strzelec, pisząc artykuły do pracy i powieść. Jego największym marzeniem jest posiadanie dziecka, które mógłby wychowywać wspólnie ze swoim partnerem. W końcu decyduje się podjąć radykalne kroki, nie zważając na skutki swoich działań. Julie, siostra bliźniaczka Justina, spełnia się jako projektantka mody, ale z powodu dysleksji ma problemy z nawiązywaniem kontaktów z płcią przeciwną. Jednak pewnego dnia na jej drodze pojawia się przysłowiowy książę z bajki. Tylko czy tacy naprawdę istnieją? Natomiast Willie to uroczy lekkoduch, dla którego liczy się dobra zabawia i panienki na jedną noc. Do czasu aż trafia go strzała Amora. Niestety jest jeden szkopuł. Jaki? Tego musicie dowiedzieć się sami. Wspomnę jeszcze o seniorce rodu – energicznej staruszce żyjącej pełną piersią. Można się od niej sporo nauczyć, chociażby pogody ducha, dystansu do świata, poczucia humoru oraz tolerancji wobec cudzych zachowań. Perypetie wszystkich osób układają się w fascynującą, zaskakującą i wstrząsającą mozaikę ludzkich pragnień, błędnych wyborów i przeżyć.

  Bardzo podoba mi się sposób, w jaki autorka przedstawia relacje na linii rodzic – dorosłe dziecko. Macierzyństwo to trudna sztuka. Wymaga wielu kompromisów i wyrzeczeń, jak również zrozumienia swojej pociechy i dopasowywania do jego potrzeb. Jednak niektórym rodzicom trudno zaakceptować, że ich latorośl ma zgoła odmienne zdanie na dany temat. Tymczasem pisarka uświadamia nam, że wszyscy kiedyś musimy zmierzyć się z młodzieńczym buntem i przekonaniem, że rodzice pewnych rzeczy nie pojmują. Tak się dzieje w każdym pokoleniu. Jedyne co możemy zrobić, to dyskretnie rozpiąć siatkę bezpieczeństwa pod swoimi dziećmi i zaakceptować ich światopogląd, bez względu na to, czy nam się to podoba, czy nie. Dając im tę przestrzeń, nie tylko wzmacniamy ich poczucie własnej wartości, ale przede wszystkim otrzymujemy ich zaufanie opierające się na zdrowej komunikacji i stabilnej więzi.

,,– Nie uchronisz ich przed zranieniem – stwierdziła rozsądnie Louise. – Życie je zrani. Przeżyją ciężkie chwile, jak każdy z nas. I przetrwają. Nie jesteś w stanie wiecznie ich chronić.''

  Styl jakim operuje Danielle Steel jest lekki, prosty w odbiorze i przyjemny. Także opisy są nader sugestywne, pozwalają w pełni wyobrazić sobie przedstawione w książce miejsca i sytuacje; zupełnie jakby stało się w ich centrum i było ich uczestnikiem. Aczkolwiek jedna rzecz mnie nieco irytowała. Odniosłam wrażenie, że autorka trochę zbyt często powtarzała niektóre informacje, tak jakby czytelnik nie mógł ich zapamiętać za pierwszy razem. Nie wiem czy to celowy zabieg, czy przypadkowy efekt. Na szczęście wartka akcja rekompensuje wszelkie mankamenty. Tyle się dzieje, że nie sposób się nudzić. Momenty pełne radości i nadziei mieszają się z łzami, bólem i cierpieniem. Aż ciężko było oderwać się od czytania i wrócić do innych zajęć.

Podsumowując:
  Piękna i poruszająca opowieść o rodzinie - jej wzlotach i upadkach, chwilach szczęścia, smutku i zwątpienia. Z subtelną mądrością pokazuje, że bez względu na przeciwności losu warto cieszyć się każdym dniem, podejmować ryzyko i popełniać błędy. Tylko dzięki temu poznamy smak prawdziwego życia. Polecam! Niesamowita dawka wrażeń gwarantowana.

18 komentarzy:

  1. Steel to autorka, po którą chętnie sięgam, może skusze się i tym razem.
    Ps. Gratuluję kolejnego sukcesu!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie, że aż tyle się dzieje. Lubię książki tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Autorka jest tak znana, a ja chyba nigdy nie czytałam jeszcze żadnej powieści spod jej pióra. Zatem czas najwyższy na nadrobienie zaległości, a ta historia bardzo mnie intryguje.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z chęcią zapoznam się z tą pozycją, bo lubię twórczość tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Sporo się dzieje w tej książce :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W wolnej chwili chętnie sama przeczytam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj kilka pozycji tej autorki przeczytałam. Jedne mnie zachwyciły, inne mniej. Będę mieć na uwadze ten tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  8. Mistrzyni Danielle Steel :) Może ta pozycja to taki trochę poradnik dla rodziców? :)
    s-a

    OdpowiedzUsuń
  9. Miło wspominam książki tej pisarki, chociaż dawno ich już nie czytałam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie przepadam za Steel, ale mam znajomą, która bardzo dużo czyta książek tej autorki i być może, będzie to idealny prezent na jej urodziny.

    OdpowiedzUsuń
  11. Kiedyś bardzo chętnie do książek autorki zaglądałam, a i dziś czasem mnie skuszą. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znam książek tej autorki. Chyba pora zagłębić się w jej twórczość :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Zdecydowanie nie moja klimaty. Gratuluje patronatu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Gratuluję patronatu, ale książka nie dla mnie. Nie polubiłam książek autorki.

    OdpowiedzUsuń
  15. To zupełnie nie moje klimaty więc chyba dam jej szansę. Ostatnio wiele książek mnie nudzi więc muszę wypróbować czegoś innego, a to wydaje się świetnym początkiem.

    OdpowiedzUsuń
  16. Czytałam kilka jej książek, jak byłam młodsza. Potem zaczęły ukazywać się w ilościach hurtowych i nawet nie próbowałam nadążać, zwłaszcza że miałam wrażenie, że te powieści są ciągle o tym samym.

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...