Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

środa, 15 marca 2017

''Odważona Dziewczyna minus 70kg'' Danuta Awolusi

Odważona Dziewczyna minus 70kg
Danuta Awolusi
Wydawnictwo: Wydawnictwo Pascal
liczba stron: 304

  Na świecie jest wiele ludzi, którzy zmagają się z nadprogramowymi kilogramami. Jedni akceptują siebie takimi jacy są. Inni próbują walczyć, często bezskutecznie. Ale są też osoby, które wytrwale i konsekwentnie dążą do postawionego sobie celu. Na taki radykalny krok zdecydowała się Danuta Awolusi. W ciągu 18 miesięcy zredukowała masę ciała o 70 kilogramów! Jestem pełna podziwu i uznania. 👍

  Kim jest Danuta? To copywriterka, redaktorka, blogerka, autorka powieści. Wokalistka Gospel. Absolwentka Filologii Polskiej na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach. Obecnie redaktorka serwisu podróżniczego Jarosława Kuźniara www.goforworld.com. Więcej na www.danuta-awolusi.com

  Pamiętam autorkę w rozmiarze XXL – piękna, sympatyczna, bezpośrednia, acz jednocześnie zamknięta w sobie. Potem przez długi czas nie widziałam w sieci jej zdjęć, aż do momentu sesji ,,Projekt ciało''. Wtedy przeżyłam wielki szok. Nie mogłam uwierzyć, że to ta sama dziewczyna, lecz dużo, dużo szczuplejsza. Co się stało z dawną Danusią? W jaki sposób dokonała tak wielkiego wyczynu? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań znajdziecie w niniejszej lekturze.

  Nie obawiajcie się nudnego poradnika o cud dietach i rozległych patetycznych wywodach o odchudzaniu. Tego tutaj nie uświadczycie. To niezwykle intymny pamiętnik młodej dziewczyny, która przytłoczona ogromem kompleksów, uprzedzeń, przykrych słów i lęków, postanowiła wziąć się za siebie, aby pokochać swoje ciało. Jak to się wszystko zaczęło?

  W 2012 roku Danusia ważyła już blisko 140 kilogramów i nagle coś w niej pękło. Stopniowo, krok po kroku zaczęła dojrzewać do zmian w swoim życiu. Najpierw usunęła z jadłospisu to, co najbardziej kojarzyło jej się z tyciem między innymi: jasne pieczywo, smażone potrawy, margaryna, cukier, przetworzone soki, produkty mączne itp. Następnie postanowiła zacząć ćwiczyć - bieganie, zajęcia fitness. Nie myślcie sobie jednak, że obyło się bez istotnych wpadek, porażek i negatywnych emocji. 

 
  "Dwa tygodnie diety, a spodnie ciągle ciasne? Miesiąc wyrzeczeń, a waga drgnęła jedynie nieznacznie? Czuję się oszukana. Nie tak miało być. A skoro efekt marny, a udręka niewspółmierna, rada jest jedna - rzucić to wszystko w cholerę..."

  W trakcie czytania wielokrotnie na mojej twarzy
pojawiały się łzy smutku pomieszane z łzami radości. Dostrzegłam w Danusi cząstkę siebie, znalazłam między nami duże podobieństwo. Wiem, że zrzucenie zbędnych kilogramów to nie taka prosta sprawa. Potrzeba dużo silnej woli, wielu wyrzeczeń, poświęceń i nieustannej motywacji. Ale na tym nie koniec. Trzeba jeszcze mocno pracować nad odbudowaniem poczucia własnej wartości. Wyzbyć się strachu, niepewności, wstydu i po prostu iść. Najzwyczajniej, z podniesioną głową stawiając czoła kolejnym wyzwaniom. A to jest naprawdę trudna sztuka, która czasami wymaga pomocy ze strony specjalistów. 
 
  
 Bohaterka książki w swojej publikacji porusza także jeszcze jedną, niezwykle istotną kwestię dotyczącą marginalizacji i wykluczenia społecznego. Większość społeczeństwa nie toleruje ''grubasów''. Często traktuje ich z pogardą, uznając, że sami są winni temu jak wyglądają. Niektórzy posuwają się nawet do rzucania inwektyw. Najlepiej niech tłuścioch siedzi w domu i nie pokazuje się nikomu na oczy. 
 
,,Gruba zawsze będzie się czuła oceniania. Lustrowana wzrokiem. Słyszy myśli ludzi, te głośne i te nieme. Te, które są i te, których zupełnie nie ma. Ona wie lepiej. Jest społecznie napiętnowana, wyróżniona, szykanowana. Mówiąc najprościej: zaszczuta''.

  Serce mi się kraje… Dość tej znieczulicy! Jakim prawem możemy kogoś oceniać, oczerniać i wyśmiewać? Przecież nikt z nas nie jest idealny. Każdy ma jakieś wady i słabości, z którymi zmaga się całe życie. Czy kiedykolwiek ktoś zastanowił się, co w takich chwilach czuje adresat negatywnych komentarzy? Zapewniam, nie jest to nic przyjemnego. Słowa mogą ranić jak nóż, a nawet bardziej, bo zostawiają w umyśle odbiorcy trwały ślad w postaci szpecących blizn. Do tego dochodzi jeszcze niewyobrażalny wstyd, który zżera od środka, gnębi, pozbawia radości i odbiera prawo do szczęścia. 

 
,,Wstyd to uczucie, które zna każdy. Jednak trzeba przyznać, że osoby z nadwagą, otyłe, grube – znają go we wszystkich odmianach i kombinacjach.''

  Jestem poruszona historią Awolusi. Niczego nie ubarwia, nie umniejsza, nie zostawia prawdy dla siebie. Przeciwnie. Szczerze i bezpretensjonalnie mówi o tym, jak stała się więźniem własnego ciała, jak zmieniła styl życia na aktywny i zaczęła się zdrowo odżywiać, a także o tym, jak odkryła swoją kobiecość i narodziła się na nowo. Jak dla mnie Danusia stanowi piękne świadectwo potwierdzające tezę: chcieć to móc. Jestem z niej dumna! 

  „Odważona. Dziewczyna minus 70 kg” to przejmujący dokument walki młodej kobiety z nadwagą, z samą sobą i otaczającymi pokusami. Wstrząsa, poraża, skłania do refleksji, jak również pozwala odnaleźć w sobie tę wewnętrzną siłę, która nakręca i pobudza do działania. Polecam wszystkim szukającym bodźca do przeprowadzenia własnej metamorfozy. Kto nie ryzykuje, ten nie zyskuje. 


26 komentarzy:

  1. 70 kg to jest ogromnie dużo, aż sobie nie wyobrażam i jestem też pełna podziwu. Czasami zrucić parę kilo to wielka trudność. Ważne, że o tym się pisze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zmagam się z podobnym problemem i tym bardziej podziwiam autorkę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka przemiana. Mam tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. 70kg, to więcej niż ważę ja, dlatego podziwiam tę kobietę. Dała radę. Ja chcę schudnąć 5 kg i mam z tym problem.
    pozdrawiam i zapraszam do siebie na nowy post http://polecam-goodbook.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Do tego trzeba mieć taką motywację, że szok ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książka może być świetną motywacją dla każdego kto zmaga się z nadprogramowymi kilogramami :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam tę książkę, wiec pewnie się z nią zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Trochę ciężko mi wyobrazić to sobie, bo ta cudowna kobieta zrzuciła tyle co ważę ja i jeszcze trochę. Podziwiam za motywację, za upór, systematykę, naprawdę mega!

    Pozdrawiam!
    O książkach - okiem Optymistki

    OdpowiedzUsuń
  9. Mam tę ksiażkę również i również mam tylko dobre słowa o tej kobiecie . Podziw!!!

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam ogromna ochotę przeczytać tę książkę. Mam wrażenie że ta historia będzie niezwykle inspirujaca :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Pozytywna książka! i jaka motywacja!
    Myślę, że warto przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  12. Podziwiam Autorkę! Barwo, Danusiu! Wspaniale, że podzieliłaś się swoimi doświadczeniami i zmaganiami z szerszym gronem! Dziękuję!
    s-a

    OdpowiedzUsuń
  13. Woow! Świetna propozycja! uwielbiam tego typu książki, ponieważ są naturalnie prawdziwe i szczere.

    OdpowiedzUsuń
  14. Powalająca przemiana, jestem pod wielkim wrażeniem determinacji autorki. Pamiętam ją właśnie jako krąglejszą i aż mnie zaszokowałaś opowiadając o tej książce i tej przemianie.

    Niestety, muszę zgodzić się, że osoby otyłe są wiecznie obserwowane i oceniane. Tzn. ludzie generalnie lubią lustrować wszystkich wokół, ale mam wrażenie, że tym, których wygląd odbiega od jakiejś tam "normy" obrywa się bardziej.

    OdpowiedzUsuń
  15. Chętnie przeczytam jak autorka tego dokonała. Bardzo dużo schudła, jestem pełna podziwu.

    OdpowiedzUsuń
  16. To więcej niż ja ważę! Gratuluję samozaparcia i dążenia do celu.

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiem, że takie książki, które trafiają do nas indywidualnie to wyjątkowe publikacje :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Ogromna przemiana, chętnie bym poczytała :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zmiana nieprawdopodobna! Ale znając mnie to ja bym czytała tę książkę popijając sokiem i jedząc popcorn XD

    Pozdrawiam
    toreador-nottoread.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Zdecydowanie przeczytam, jestem ogromnie ciekawa jak autorka tego dokonała :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Przemiana autorki robi kolosalne wrażenie.

    OdpowiedzUsuń
  22. Ludzie też wyśmiewają osoby chude, nie tylko otyłe...
    Podziw dla autorki, może jej historia pomoże innym osobom

    OdpowiedzUsuń
  23. Wow 70 kilo! Niezwykle silna osoba, chętnie przeczytam ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...