Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

piątek, 25 listopada 2016

Wywiad z Anną Partyka-Judge






Zosia Szczerbińska
Czy jakaś książka zmieniła Pani życie? Pomogła podnieść się po porażce, była pocieszeniem w trudnych chwilach?


Czytam i czytałam wiele książek. Mogę powiedzieć, że jestem ich maniaczką. W wielu okresach życia czytanie przynosiło i przynosi mi pocieszenie. Po ich przeczytaniu przeżywam chwile zastanowienia nad własnym życiem lub olśnienia w wyborze drogi. Mogę więc powiedzieć, że wiele książek zmieniło moje życie. Nie mam jednej, która dokonała rewolucji.

Natka Z.
Co najbardziej uwielbia Pani w Świnoujściu? Ma Pani jakieś wspomnienia z tego miejsca, którymi może się Pani z nami podzielić?


Ciężko powiedzieć co teraz kocham najbardziej w Świnoujściu. Nie mieszkam tam już wiele długich lat. Obserwuję z dumą i radością, jak pięknie się rozwija to miasto. Najważniejszym jednak jest fakt, że miasto leży nad morzem a morze darzę szczególną miłością. Jestem dumna, że kiedyś byłam częścią Świnoujścia. Wspomnień mam mnóstwo! Starczyłoby na kolejną książkę!

Co było Pani inspiracją w napisaniu książki "Puzzle"?

Inspiracją do napisania książki “Puzzle” była chęć podjęcia kolejnego kroku pisarskiego oraz mnóstwo emocji związanych z własną i poznanych ludzi, emigracją.

Wielbicielka książek
Pani Aniu, czy przeżycia głównej bohaterki powieści "Puzzle" są fikcją literacką, czy też są odzwierciedleniem prawdziwych doświadczeń konkretnej rzeczywistej osoby?


Podczas spotkań autorskich to pytanie padało najczęściej. Przeżycia głównej bohaterki są mieszaniną fikcji literackiej i faktów z życia wielu osób, jakie poznałam na swojej drodze emigranta. Lubię słuchać ludzi, co mają do powiedzenia o swoich przeżyciach i doświadczeniach. Wymieszałam więc wszystkie składniki i oto jest opowieść o Marii.

Gdyby miała Pani dokonać wyboru pomiędzy muzyką a pisarstwem, to którą z tych pasji wskazałaby Pani jako tą najważniejszą?

Dokonywanie wyborów jest zawsze trudną sztuką. Gdybym miała dokonać priorytetów związanych z muzyką i z pisaniem byłoby to równie ciężkie. Wobec tego nie stawiam siebie w takiej sytuacji. Muzykę i pisanie kocham tak samo. Jak rodzic kocha jednakowo dwoje swoich dzieci 😊

Perus
Czy poetce łatwo jest zostać pisarką? Z pozoru mogłoby się wydawać, że tak, ale napisanie powieści wymaga jednak innego sposobu nawiązania kontaktu z czytelnikiem, przekazywania myśli, operowania słownictwem...

To jest niezwykle ciekawe a jednocześnie trudne pytanie. Jak konkretnie sprecyzować odpowiedź? Sadzę, że poetyckie spojrzenie na otaczający świat pomaga w formułowaniu wypowiedzi pisanej prozą. Stworzenie obrazu dzięki poezji, dzięki niuansom naszego pięknego i bogatego języka jest zupełnie inne niż w prozie. Zgadzam się w zupełności! Za słowem poetyckim możemy nieco schować emocje i przemyślenia. Za słowem tworzonym w prozie już nie tak dokładnie. Obraz musi być konkretny, rzeczywisty i autentyczny. Uważam, że można przejść od poezji do prozy, ale nie jest to łatwe. Osobiście próbuję. Wciąż szkolę warsztat, doskonale go. Ale tak się dzieje zarówno w poezji jak i w prozie.

Czy oba te rodzaje twórczości są jednakowo bliskie Pani sercu, czy jednak poezja pozostaje Pani stałą miłością, a proza jest tylko czymś w rodzaju przelotnego romansu?


Oba rodzaje twórczości są bliskie memu sercu. Przelotny romans? Nieee… Stała miłość ma różne odcienie 😏 czasem będzie to głęboki wiersz a czasem konkretne odkrycie przyłbicy .

martucha180
Czym jest dla Pani SŁOWO?


SŁOWO – jest doskonałym, wspaniałym, bogatym, pięknym, brzemiennym w skutki narzędziem, jaki nam dano, by przekazywać najważniejsze wartości, jakimi są rodzina, miłość, wiara i nadzieja.

Czy lubi Pani układać puzzle? Dlaczego tak lub dlaczego nie?

Nie przepadam za układaniem puzzli. Jestem osobą cierpliwą i ciekawą zdarzeń, świata… ale nie lubię układać puzzle sama. Wolę, aby były przy mnie dzieci. Z nimi jest wiele radości, śmiechu, relaksu… a jak cieszy widok uśmiechniętej buzi malca, któremu się wydaje, że układankę wykonał samodzielnie. Jeśli miałabym siedzieć przed rozsypanką sama, to w jakim celu? Co mogłabym ciekawego zobaczyć?

Izabela Raszka
Załóżmy, że na 24 godziny mogłaby Pani przenieść się do świata przedstawionego w dowolnej powieści. Jaką by Pani wybrała? A może żadną?


Jak już wyżej pisałam /mówiłam : czytałam i czytam wiele. Ba! Mnóstwo książek. Wielokrotnie przenosiłam się do świata przedstawianego w powieści jaką aktualnie czytałam. Nie wyobrażam sobie innego przeżywania opowiadanej historii. Czy mogłabym wybrać tylko jedną? Nie, zdecydowanie nie.

Załóżmy, że proces napisania i wydania książki to potrawa. Jakie powinna mieć według Pani składniki?


Pisanie jest swoistym przygotowywaniem potrawy. Jest strawą duchową. I tylko od pisarza zależy czy poprowadzi czytelników w świat, jaki ma zamiar wykreować, a od czytelnika, czy się nim zainteresuje. Nie każdy lubi to samo i to jest najpiękniejsze! Musimy być różni. Inaczej byłoby jałowo, nieciekawie, niesmacznie. Monotonnie. Przygotowałabym składniki, które będą niezbędne do stworzenia czegoś z papryczką chilli, pieprzem, majerankiem, oregano, czosnkiem… Każda potrawa musi mieć pomysł, główny składnik i przyprawy. Tak wygląda u mnie również pisanie 😊

Amanda
Gdyby Pani książka, "Puzzle" miała być piosenką, to jaka by ona była? Czy to spokojna ballada, żywiołowy utwór, czy może coś zupełnie innego? A może przypominałaby jakąś faktycznie istniejącą, lubianą przez Panią piosenkę?


Jak zapewne Pani już wie, muzyka jest obecna w moim życiu i stanowi jego kanwę. Jest moją miłością. Jedną z wielu ale miłością. “Puzzle” to składanka. Nie można przeczytać książki i mieć w głowie tylko jednego rodzaju muzyki. Młody twórca, z którym znamy się od lat “opowiedział” dźwiękami moją książkę. Damian Kroczak skomponował ilustrację muzyczną do “Puzzli” i jest to najwłaściwsza relacja, recenzja muzyczna. Zapraszam do wysłuchania!


Sonka
Czy można domowym sposobem uszyć sobie szczęście?


Codziennie, niezmiennie: tak, tak, tak!

Czy dziękuje Pani codziennie po przebudzeniu najbliższej osobie za to, że po prostu jest?

Dziękuję za przypomnienie… dziś jeszcze tego nie zrobiłam! Czasem się zagapię i to co najważniejsze umknie. Staram się jednak dziękować każdemu, kto pojawia się w moim życiu. I choćby to była osoba z serii wampir energetyczny – to też podziękuję. Za to, że mogłam taką osobę rozpoznać i powiedzieć: dziękuję, nie mam czasu dla ciebie. Innym, bliskim mi osobom staram się dziękować w każdym, nadarzającym się momencie. Za wszystko. Również za to, że po prostu są w moim życiu.

Kamila
Jakimi motywami według Pani kierują się osoby dojrzałe decydując się na emigrację i jakie największe wyzwania na nie czekają?


Dojrzałe osoby zwykle nie mają już różowych okularów na nosie i świat widzą poprzez pryzmat doświadczeń. Takim osobom jest znacznie trudniej podjąć decyzje. Mają zbyt wiele do stracenia. Są zakorzenieni w kraju, mają poukładane życie, pracę zawodową, przyjaciół… Motywy mogą być różne. Zwykle jest to fakt, że mają dzieci poza granicami kraju. Wyjeżdżają więc do nich, aby pomóc w gospodarstwie domowym, w opiece nad ich dziećmi. Największym wyzwaniem dla ludzi dojrzałych jest wyzwolenie się z ram dotychczasowego życia, pozbycie się przyzwyczajeń, rytuałów. Im szybciej, tym lepiej. Barierą bywa również język.

Jaka jest idea Pani inicjatyw muzycznych w Hiszpanii i Anglii i jaka widownia przeważa (Polonia czy autochtoni)?

Ideą inicjatyw muzycznych w Hiszpanii była zwykła ludzka pomoc. Poprzez muzykę, mogłam nawiązać kontakt z publicznością nie znając jeszcze języka. Muzyka jest multikomunikatywna. Odbiorcami organizowanych koncertów są głównie Hiszpanie. Jakże pięknie potrafią się bawić i cieszyć muzyką, tańcem! Są bardzo muzykalnym narodem. Działalność muzyczna w Anglii jest bardziej klasyczna a jednocześnie otwarta na nowości. Tutaj na widowni również przeważają autochtoni .

Weronika_100
Jak poradziła sobie Pani z życiem na obczyźnie i aklimatyzacją w nowym otoczeniu?


Aklimatyzacja to poszukiwanie harmonii z autochtonami. Wdrażanie się w ich rytm, przyzwyczajenia, poznawanie historii i obyczajów. Nie jest to łatwe dla osób zamkniętych, bez pomysłu na życie czy bez energii. Aklimatyzacja to proces wymagający dużego zaangażowania każdej możliwej dziedziny życia, aby poczuć się spełnionym.

Co czuła Pani po publikacjach pierwszych wierszy w Radiu Szczecińskim i prasie jaki to wywarło na Panią wpływ?

Pierwsze publikacje czy to w prasie czy w Radiu Szczecińskim rozsadzały klatkę piersiową z dumy. Był to swoisty przekaz, że wszystko w życiu jest możliwe. Musimy tylko tego bardzo mocno chcieć, ale nie czekać na samospełnienie się tylko ruszyć, działać, aby te marzenia spełniać. Publikacje czy inne osiągnięcia, choćby drobne ale wyczekiwane, dodają skrzydeł niczym red bull!

Małgosia Xxookds
Co było dla Pani najtrudniejsze po wyjeździe z Polski? Zaaklimatyzowanie się w nowym otoczeniu, nieznajomość języka, brak pracy, tęsknota za najbliższymi, a może jeszcze coś innego?


Najtrudniejszy pierwszy krok… decyzja … a później język. Nie znając języka nie potrafimy się odnaleźć w obcym kraju. Język jest podstawą!

Niestety na obczyźnie Polak Polakowi wilkiem (przykro mi, że miałam okazję przekonać się o tym na własnej skórze). Na swojej drodze spotkała Pani więcej osób, które były gotowe Pani pomóc, czy takich które utopiłyby w łyżce wody?

Faktycznie, dobre pytanie. Polacy nie potrafią się wspierać. Zazdroszczą jedni drugim. Ale jak w każdej sytuacji nie można generalizować. Zaznałam również wiele wspaniałego wsparcia. Choć ludzi o takim zapatrywaniu jest zdecydowanie mniej.

Oblicza Rozy
Po krótkiej notatce, zawierającej kilka informacji o Pani, powstał mi obraz kobiety o artystycznej duszy. Wydaje się Pani delikatna i wrażliwa. Z drugiej strony los rzucał Panią po różnych częściach świata, a to wymaga siły i odwagi. Jaka jest Anna Partyka-Judge?


Anna Partyka–Judge jest silną i odważną kobietą z duszą artysty. Aby być artystą trzeba mieć mocny kręgosłup, ale serce i duszę otwartą.

Za czym najbardziej Pani tęskni, gdy myśli o Polsce?

Kiedy myślę o Polsce widzę rodzinę . Niemniej w dzisiejszej Europie samoloty krążą jak tramwaje. Wsiadasz i za kilka godzin ściskasz tych, których kochasz.

Jagoda G.
Pisarz tworzy przede wszystkim dla czytelników. Oni są odbiorcą jego tekstów i wyrażają o nich opinie, pozytywne albo negatywne. Moje pytanie dotyczy tej drugiej kategorii. Jak reaguje Pani na krytykę? Czy uważa Pani, że krytyka motywuje do dalszego działania czy raczej podcina pisarskie skrzydła?


Konstruktywna krytyka jak sama nazwa wskazuje dodaje motywacji do dalszego, lepszego działania. Jak już wcześniej powiedziałam, artysta musi mieć mocny kręgosłup, ale serce i duszę otwartą. Powinien przyjąć krytykę, przemyśleć, przetrawić, przespać… Nie traktować krytyki jako podcinanie skrzydeł, ale jako pomoc osoby niezaangażowanej emocjonalnie. To spojrzenie z boku bywa wybawieniem.

Czy pisarze mają jakieś pisarskie przesądy? 😊 Czy Pani również jest przesądna i np. nie przerywa pisania książki na stronie 13, ponieważ ta liczba przynosi pecha i może sprawić, że książka nie odniesie sukcesu ? Czy raczej nie wierzy Pani w takie rzeczy? 😏

Tak, pisarze, ogólnie rzecz biorąc twórcy, mają przesądy. Może raczej przyzwyczajenia. Piszą, tworzą w specyficznych warunkach, w towarzystwie innych środków przekazu, ubierając na siebie coś co jest ich talizmanem, trzymając ulubiony przedmiot w pobliżu itd. Osobiście lubię pisać słuchając muzyki. Trywialne? Przewidywalne, ponieważ jestem muzykiem? Być może, ale faktem jest, że kiedy słucham muzyki powstają wokół wibracje, które wciągają w świat, jaki chce stworzyć.

~~ * ~~

W imieniu swoim oraz wszystkich Czytelników mojego bloga dziękuję Pani Annie Partyka-Judge za niezwykle interesujący wywiad. 

 
Nagrodę w postaci książki ,,Puzzle'' otrzymuje:
 
Perus 
 
Gratuluję i pozdrawiam,
Cyrysia

8 komentarzy:

  1. nie znam jeszcze twórczości tej pani:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawy wywiad. Gratuluję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Po wywiadzie mam ochotę na poznanie twórczości tej autorki☺

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytając odpowiedzi Autorki miałam wrażenie, że jest ona osobą bardzo poukładaną, zrównoważoną emocjonalnie, doświadczoną "życiowo", spokojną i ciepłą. Bardzo przyjemna rozmowa! Podobała mi się odpowiedź na temat tego, jak należy przyjmować krytykę. Nie zawsze opinie są pochwalne i przyjmowanie konstruktywnej krytyki w taki sposób jak Autorka powinno być wzorcowe. Ona mówi, że konstruktywna krytyka jest dla twórcy "wybawieniem". Mądre i głębokie słowa. Każdy autor, który wydaje książkę wystawia się na krytykę, ale niestety nie każdy potrafi ją mądrze przyjąć. Wywiad bardzo mi się podobał :)
    s-a

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo dziękuję za odpowiedź na pytanie i gratuluję szczęśliwej osobie! ;)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...