Wyznania randkowiczki
Rosy Edwards
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Data wydania: 2015-09-28
Liczba stron: 392
Ocena: 5/6
Czy portale randkowe to miejsce, gdzie można znaleźć miłość na całe życie?
Dwudziestosiedmioletnia Rosy Edwards jest singielką. Lubi swoje życie w pojedynkę, choć w głębi serca marzy o wielkiej miłości. Pewnego dnia pod wpływem impulsu zakłada konto na Tinderze – popularnej aplikacji randkowej na telefon, by znaleźć swoją drugą połówkę. Niemal natychmiast przychodzi spory odzew. Rosy umawia się z kilkoma mężczyznami na randkę w realu. Tylko czy wśród potencjalnych adoratorów będzie Ten Jedyny?
''Wyznania randkowiczki'' to debiut literacki Rosy Edwards. Po doświadczeniu w pracy Public Relations i w szkolnictwie, Rosy zaproponowano napisanie "zwierzeń T" w 2014, prześmiesznej, prawdziwej historii jej związku z Tinderem.
W dzisiejszych czasach coraz więcej ludzi poznaje się w sieci. Ale czy szukanie miłości przez Internet ma sens? Czy to bezpieczne? Perypetie głównej bohaterki ujawniają wszelkie blaski i cienie korzystania z portalu randkowego. Rosy jest młodą, atrakcyjną kobietą. A mimo to jej ostatni chłopak zostawił ją ze złamanym sercem. Dlatego jest przekonana, że już na zawsze będzie starą panną. Jednak pewnego dnia odkrywa Tinder. Ta aplikacja pokazuje wszystkich samotnych ludzi z okolicy, którzy szukają swojej drugiej połówki. Wystarczy tylko wyszukać odpowiedniego kandydata. Niestety rzeczywistość zdecydowanie odbiega od baśni – okazuje się, że randki w realu różnią się z internetowymi.
Autorka błyskotliwie uświadamia, że każdy medal ma dwie strony. Z jednej strony korzystanie z serwisów matrymonialnych pozwala Nam bez trudu wyszukać osobę o zbliżonych zainteresowaniach lub spełniającą odpowiednie dla Nas kryteria. Ale z drugiej strony, w takich miejscach przebywają też oszuści lub podejrzane typy mające niecne zamiary. Każdy pisze o sobie co chce, niekiedy stwarza wyidealizowany i sztuczny obraz swojej osoby. Podobnie jak w przypadku zdjęć. Wstawiamy tylko takie, na których wyglądamy najkorzystniej bądź niejednokrotnie poddane obróbce graficznej. Stąd potem rozczarowania, zawody i nieporozumienia. Dlatego warto być ostrożnym i nie ufać każdemu internautowi, gdyż nie wiadomo, kto tak naprawdę siedzi "po drugiej stronie".
Rosy korzysta z własnego doświadczenia, zatem doskonale wie, o czym pisze. Z zapartym tchem i nadzieją obserwowałam jej schadzki m.in. ze szczerzącym się Elliotem, podejrzanym Jonathanem, perfekcyjnym Patrickiem, wyluzowanym Andrewsem, Dougem z wyższych sfer, Archie pomyłką, niewidzialnym Maxem lub Johnem Doe, niedojrzałym gówniarzem. Niestety za każdym razem przeżywa rozczarowanie. Czy zatem warto poświęcać aż tyle własnej energii i czasu? Edwards sugeruje, że tak. Bo jeśli nie zaliczy się felernych przypadków to nie nauczymy się rozpoznawać tych dobrych, kiedy w końcu nadejdą.
''Chodzenie na randki to podejmowanie ryzyka, zakochiwanie się też jest ryzykowne; cały ten proces szukania miłości jest cały napięty od przypadku i niepewności. Pójście na randkę oznacza zaryzykowanie od umiarkowanego rozczarowania po totalne, wszechogarniające, niszczące duszę odrzucenie; musisz siebie wystawić, częściowo przynajmniej by dać sobie szansę że jedna z randek stanie się czymś więcej, a ryzyko, że spotkasz kogoś kto ci powie, że nie podoba mu się to co widzi jest przerażające. Ale jest też ryzyko, że z tego narodzi się coś więcej.''
To zgrabne połączenie fikcji realistycznej z pamiętnikiem. Całość została napisana prostym, przystępnym językiem, podszytym specyficznym poczuciem humoru, z delikatną nutką ironii. Tempo rozgrywającej się akcji wzrasta miarowo, początkowo jest spokojnie, bez gwałtownych zrywów, lecz pod koniec znacznie przyśpiesza. Bohaterowie nakreśleni są barwnie, aczkolwiek dość powierzchownie. Jedynym wyjątkiem jest Rosy, główna narratorka. Swoją postawą i zachowaniem przypomina trochę popularną Bridget Jones. Marudna, niezdecydowana, zakompleksiona, skoncentrowana na sobie, przedziera się przez gąszcz wyzwań, które czyhają z każdej strony. Przyznam, że zabrakło mi lepszego uzewnętrznia jej myśli, nagromadzonych uczuć i napięć, ujawnienia konfliktów i problemów wynikające z bycia w danym związku. Jednak ogólnie nie jest źle.
Podsumowując.
ps. jutro zapraszam na konkurs, gdzie będzie można wygrać ''Wyznania randkowiczki''.
Jeśli znajdę to chętnie przeczytam, bo jeszcze nigdy nie spotkałam się z tą tematyką. Gratuluję patronatu. Nie wiem czy ktoś Ci to już tu pisał, ale fajne masz nazwisko.
OdpowiedzUsuńSerdecznie zachęcam do książki, myślę, że powinna przypaść CI do gustu.
UsuńNie patronuje tej powieści, tylko moja rekomendacja jest na okładce, ale dziękuję za nadesłane gratulacje.
Moja dalsza rodzina twierdzi, że mam nietypowe nazwisko, gdyż w ich stronach nie ma takiego :)
Książka niestety mnie nie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci za każdym razem, jak widzę okładkę książki i Twoich kilka zdań! Może kiedyś mi się to uda :)
Szkoda, że książka nie wzbudziła Twojego zainteresowania, ale nic na siłę.
UsuńTrzymam w kciuki, aby i Tobie się udało napisać rekomendację dla jakiejś powieści.
Pomysł na książkę bardzo mi się podoba i choć może nie jest dopracowana to z chęcią się z nią poznam.
OdpowiedzUsuńMam za sobą kilka tytułów poruszających to zagadnienie. Ten tytuł wydaje się równie ciekawy - zapisuję na listę.
OdpowiedzUsuńNiespecjalnie mnie zainteresowała, chociaż trochę coś jest w powiedzeniu, że bez ryzyka nie ma zysku.
OdpowiedzUsuńSama się sobie dziwię, ale w sumie chciałabym przeczytać tę książkę. Najbardziej ciekawią mnie opisy randek, bo wyobrażam sobie, że bohaterka niejedno przeżyła :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście niektóre randki są warte zapamiętania :)
UsuńZaciekawiłaś mnie tą książką, chociaż wcześniej wydawało mi się, że ten tytuł jest zupełnie nie dla mnie. Jednakże lekka, przyjemna i odrobiną humoru i ironii, zaciekawiłaś mnie :) Gratuluję kolejnego miejsca na okładce, to musi być wspaniałe uczucie :) Pozdrawiam ciepło i życzę przyjemnego dnia :)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że moja recenzja zachęciła Cię do lektury ''Wyznań....''. Mam nadzieję, że się nie zawiedziesz.
UsuńDziękuję za nadesłane gratulacje. Faktycznie to cudowne uczucie móc widzieć swoją rekomendację na okładce. :)
Również pozdrawiam!
Książka może być właściwie ciekawa, więc będę miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńChyba teraz nie mam ochoty na tę powieść, ale może zanim pojawi się w miejskiej bibliotece, to akurat będę miała na nią nastrój;)
OdpowiedzUsuńGratuluję rekomendacji:)
Wyznaje zasadę, ze nic na siłę :) Zatem jeśli nie czujesz zainteresowania tą książką to trudno. Może kiedyś jeszcze zmienisz zdanie :)
UsuńDziękuję za nadesłane gratulacje.
Zaciekawiłaś mnie, być może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńCzy w realnym świecie ludzie nie mają niecnych zamiarów? Czy wiemy na pewno, kto siedzi przy biurku obok w pracy?
OdpowiedzUsuńW sumie masz rację, ale i w wirtualnym świecie też czyha na nas sporo zagrożeń.
UsuńZapowiada się ciekawie :) Dobrze wiesz, że ufam Ci w doborze lektury :)
OdpowiedzUsuńTo mogłaby być ciekawa pozycja, ale to chyba nie jest mój gust.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, ale na chwilę obecną muszę ograniczyć zakupy książek ;)
OdpowiedzUsuńAle może kiedyś uda mi się zapoznać z tą powieścią :)
Przekonuje mnie do niej tej prosty i przystępny język oraz ten specyficzny humor. Wydaje się, że jest to lektura idealna na jesienny, chłodny wieczór :)
OdpowiedzUsuńPatrząc na blurb i okładkę, nie powiedziałabym, ze to taka fajna książka ;) Myślę, że mogłabym ją z przyjemnością przeczytać, ale na pewno nie w najbliższym czasie.
OdpowiedzUsuńPS. Rosy to imię autorki.
A to ciekawe! Jak takie wyznania mogą wyglądać..
OdpowiedzUsuńTo może być naprawdę interesująca i fajna lektura. Chętnie się skuszę.
OdpowiedzUsuńFaktycznie randkowanie to ryzyko, zwłaszcza gdy to randka w ciemno. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńHmm chyba dam szansę tej książce, bo sprawia wrażenie naprawdę ciekawej.
OdpowiedzUsuńJuż okładka mnie kusi :) Lektura zapowiada się na idealną na jesień :)
OdpowiedzUsuńMoje-ukochane-czytadelka
Czytam, czytam... I chyba jednak nie dla mnie, w sumie zawiodłam się ostatnio na wielu książkach o randkach i singielkach i trochę mam już przesyt materiału.
OdpowiedzUsuńJakiś czas temu miałam konto na portalu randkowym, głównie dla zabawy :D Chciałam poznać ciekawych ludzi. Może przeczytam :)
OdpowiedzUsuńLubię książki w formie pamiętnika, dodatkowo historia przedstawiona w "Wyznaniach randkowiczki" wydaje się ciekawa. Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńProsty język, poczucie humoru i barwni bohaterowie - czegóż chcieć więcej? Jestem bardzo ciekawa tej książki. Mam nadzieję że kiedyś będę miała okazje ją przeczytać :).
OdpowiedzUsuńGratuluję rekomendacji! ;)
Też mam nadzieję, że kiedyś uda Ci się przeczytać ''Wyznania randkowiczki''. Życzę owocnych poszukiwań.
UsuńDziękuję za nadesłane gratulacje.
okładka cudna!
OdpowiedzUsuńGratuluję polecajki. Książka bardzo mnie zainteresowała, coś innego. Nie czytałam jeszcze nic podobnego.
OdpowiedzUsuńDziękuję za nadesłane gratulacje i zachęcam do lektury ''Wyznań...''. Na pewno się nie zawiedziesz.
UsuńKsiążka zapowiada się całkiem nieźle, jednak na razie muszę ją sobie odpuścić. Jednak tytuł na pewno sobie zapiszę :)
OdpowiedzUsuńSpodobałaby mi się. Zupełnie inna niż wszystkie :)
OdpowiedzUsuńZapowiada się całkiem przyjemna lektura :)
OdpowiedzUsuńPatrz, a ja się na książkę nie zdecydowałam bo wydawała mi się...kiepska:(
OdpowiedzUsuńZdecydowanie coś dla mnie:D Na pewno przeczytam, jak tylko wpadnie mi w ręce;)
OdpowiedzUsuńwww.ksiazkoholiczka94.blogspot.com
To książka dla mnie. Takie romansidła nigdy mi się chyba nie znudzą. :-) Podoba mi się połączenie fikcji z pamiętnikiem bohaterki. :-)
OdpowiedzUsuńCzeka u mnie na swoją kolej, ale coś mi się zdaję, że spodoba mi się równie mocno jak tobie ;)
OdpowiedzUsuńNa razie mam, co czytać, może kiedyś ;)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc kompletnie nie mam ostatnio nastroju na romanse, nawet (a może szczególnie) nie na książki optymistyczne i pozytywne. Poza tym, sama natura znajdywania sympatii poprzez internet, nie do końca mi się podoba. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Sherry