Miłość w spadku
Agnieszka Rusin
Data premiery: 6 kwietnia
Liczba stron: 304
Wydawnictwo: Lucky
Ocena: 5/6
Ocena: 5/6
Patronat medialny:
LITERACKI ŚWIAT CYRYSI
~~ * ~~
„Jeśli szukasz szczęścia, to go nie znajdziesz, samo znajdzie do ciebie drogę wtedy, gdy uzna, że jesteś na nie gotowy i nadszedł już ten właściwy czas”.
Marina Kowalczuk jest zwyczajną, sympatyczną trzydziestolatką. Ma pracę, za którą nie przepada i wiecznie zapracowanego narzeczonego. Ma również nieznośnie irytującą matkę, która myśli tylko o własnych korzyściach. Pewnego dnia w wyniku splotów różnych zdarzeń Marina opuszcza rodzinny dom, by zacząć wszystko od nowa. Los okazuje się dla niej nader łaskawy. Tylko czy ostatecznie wszystko pójdzie po jej myśli?
Agnieszki Rusin jest z wykształcenia ekonomistką, jednak tak naprawdę zawsze pragnęła studiować polonistykę. Lubi wyzwania, górskie wędrówki i taniec. Marzycielka i romantyczka, która cieszy się z tego co ma w życiu. Pisanie jest dla niej częścią spełniania własnych marzeń. Zadebiutowała powieścią ''Rodzinny sekret'', następnie ukazało się ''Przypadkowe spotkanie''.
Znam już dobrze pióro autorki i wiedziałam, czego się spodziewać, dlatego z ogromną chęcią sięgnęłam po jej najnowsze dzieło. I cóż mogę napisać? Kolejny raz jestem zadowolona, bowiem otrzymałam fascynującą, romantyczną historię, która z miejsca wciągnęła mnie w swój świat.
Poznajemy młodą dziewczynę, która ma dość nudnego życia wypełnionego codzienną rutyną, dlatego postanawia zaryzykować, zawalczyć i postawić wszystko na jedną kartę. Z jakim to wyjdzie rezultatem? Lekko nie będzie. Wszak życie nie zawsze układa się tak jakbyście chcieli. Mimo wszystko Kowalczuk nie poddaje się. Stopniowo pokonuje przeszkody, walczy z przeciwnościami losu i próbuje spełniać swoje marzenia.
Pani Agnieszka oczarowała mnie swoją opowieścią. Szczególnie podoba mi się sprytnie zawiązana intryga. Ku wielkiemu zaskoczeniu wielu osób, Marina otrzymuje spadek po pewnej sympatycznej staruszce, którą wcześniej się opiekowała. Jest tylko jeden haczyk – musi poślubić wnuka byłej podopiecznej.
,,Mój dom w całości zapisuje mojemu wnukowi Damianowi Rostkowskiemu, pod rygorem nieważności, jeśli w ciągu miesiąca od dnia odczytania niniejszego testamentu poślubi obecną tu pannę Marinę Kowalczuk i pozostanie w tym związku przynajmniej przez rok. W przypadku niedotrzymania warunków lub rozwodu przed upływem roku mój dom przechodzi na własność Domu Opieki Spokojna Starość w Nadbrzeżnej.’’
Jak się z pewnością domyślacie, nie zabraknie rodzinnych spięć, kłótni i konfliktów, a także … miłości. Na szczęście wątek uczuciowy jest odpowiednio poprowadzony, bez lukru i przesadnej tkliwości. Działa raczej na zasadzie: kto się lubi, ten się czubi, co tylko dodaje smaczku całości.
Bardzo wiarygodnie nakreślono sylwetki bohaterów, zarówno tych pierwszoplanowych, jak i zupełnie marginalnych. Łatwo ich sobie wyobrazić, odczuć ich naturalne emocje i łatwo się z nimi identyfikować. Prym wiodą oczywiście Marina i Damian. Ona jest troskliwą i wrażliwą kobietą, choć kiedy trzeba potrafi pokazać temperament i "charakterek". On to egocentryk wychowywany bez ojca i pozbawiony matczynej miłości. Szybko nauczył się, że na ludzi nie można liczyć, bo prędzej czy później odchodzą i zawodzą. Toteż cały czas ucieka przed deklaracjami, poważnymi związkami i miłością. Warto również wspomnieć o samolubnej matce Damiana, która nie cofnie się przed niczym, by osiągnąć swój cel, jakim jest zdobycie domu po swojej zmarłej rodzicielce. Ta kobieta da popalić, oj, da.
W tekst wpleciono krótkie retrospekcje zawarte w pamiętniku nieżyjącej staruszki, dzięki którym możemy poznać jej najskrytsze sekrety i przekonać się, że życie nie zawsze jest proste i usłane różami. Czasem trzeba znaleźć się na dnie ludzkiego cierpienia, by zrozumieć, czym jest prawdziwa miłość i szczęście.
Książka napisana jest prostym, sugestywnym, acz pozbawionym zbędnych ozdobników językiem, co gwarantuje większą płynność czytania. Natomiast wartka akcja cały czas utrzymuje zainteresowanie czytelnika. Nie zabraknie wzlotów i upadków, chwil radości, smutku, niepokoju czy nadziei. Ogólnie rzecz biorąc - wciągająca, dobrze napisana, urocza lektura z pięknym przesłaniem:
,,To serce, a nie rozum może stać się drogowskazem do szczęścia. Dlatego warto uwierzyć w siebie i spróbować sprostać stawianym przez życie wymaganiom.’’
Mam nadzieję, że skusicie się na ,,Miłość w spadku’’. To ciepła i mądra powieść o miłości, trudnych wyborach, dążeniu do celu i walce o lepsze jutro. Subtelnie pokazuje, że każdy człowiek ma prawo do osobistego szczęścia, jakie by ono nie było. Dlatego warto wbrew wszystkiemu i wszystkim słuchać głosu własnego serca, warto walczyć o swoje marzenia… Gorąco polecam!
Wydawnictwo Lucky: klik
Jak można się domyśleć, młodzi pewnie będą razem. Lubię takie historie.
OdpowiedzUsuńKłótnie i spięcia mimo wszystko przyciągają czytelników, w tym i mnie :)
OdpowiedzUsuńFabuła skojarzyła mi się z "Cukiernią w ogrodzie". Może się skusze, ale nie teraz.
OdpowiedzUsuńTo chyba książka dla mnie :) Premiera tuż tuż!
OdpowiedzUsuńJa bym się z chęcią skusiła. To bowiem moje klimaty.
OdpowiedzUsuńCiekawa intryga, a miesiąc wydaje się bardzo krótki. Chętnie przeczytam tę powieść.
OdpowiedzUsuńJa też się skuszę. W takim razie trzeba się w nią zaopatrzyć!
OdpowiedzUsuńNie odmówię sobie przeczytania tej książki:)
OdpowiedzUsuńNie jestem jakoś bardzo zainteresowana tą książką, ale nie mówię też kategorycznie "nie" :)
OdpowiedzUsuńWydaje się, że to bardzo życiowa fabuła, a ja takie właśnie lubię:)
OdpowiedzUsuńklimaty dla mej mamy:)
OdpowiedzUsuńAle mkniesz, zarówno z czytaniem, jak i patronatami:) super. Świetne zdjęcia robisz, zamiast standardowej okładki. Bardzo mi się podobają.
OdpowiedzUsuńOoo, lubię takie książki, a na tę nie zwróciłam wcześniej uwagi. Może przeczytam. W ogóle piękna okładka, przyciąga wzrok <3
OdpowiedzUsuńBardzo chętnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńChętnie się skusze.
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu! Na książkę chętnie się skuszę!
OdpowiedzUsuńGratulacje po raz kolejny:)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaję się warta przeczytania więc chętnie po nią sięgnę. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się ciekawa. Może przeczytam ja w wolnej chwili. Gratuluję kolejnego patronatu. ;)
OdpowiedzUsuńBuziaki. :**
Podoba mi się przesłanie, walka o marzenia - to się chwali :)
OdpowiedzUsuńRodzinne napięcia i kłótnie. Któż nie lubi o tym czytać? Ja jestem zachęcona :)
OdpowiedzUsuńGratuluję patronatu, a książkę chciałabym przeczytać :)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie, chyba się skuszę :)
OdpowiedzUsuńCiekawy tytuł. Fabuły z motywem rodzinnych przepychanek potrafią wciągnąć.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie chciałabym poznać tę historię. Lubię treści dotykające miłości i trudnych wyborów. Wszak takie jest właśnie nasze życie. Mam nadzieję, że uda mi się ją poznać.
OdpowiedzUsuń