Nigdy nie daj sobie wmówić, że Twoje życie nie ma sensu, że jest pozbawione wartości. To nieprawda. Ludzie, którzy to mówią, starają się leczyć własne rany, raniąc innych. Im to nie pomoże. Tobie, jeśli na to pozwolisz, może zaszkodzić. [Marcin Kaczmarczyk] ❤

niedziela, 10 kwietnia 2016

Tysiąc - Dagmara Andryka (Uciekaj póki możesz)

"Tysiąc"
Dagmara Andryka
Wydawnictwo Prószyński Media
liczba stron: 464
data premiery: 20.10.2015
Ocena: 5/6

~~ * ~~

   Wróżby, zabobony, gusła. Traktować je poważnie, czy z przymrużeniem oka? Jedno jest pewne - czasami lepiej nie kusić losu...

   Młoda dziennikarka Marta Witecka przez przypadek trafia do Mille, spokojnego, niewielkiego miasteczka. Miejscowi mieszkańcy w uprzejmy, acz zdecydowany sposób próbuje się pozbyć niewygodnego gościa. Ich zdaniem nad Mille ciąży klątwa, według której liczba stałych mieszkańców musi wynosić równy tysiąc. Jeśli będzie choćby o jedną osobę za dużo, ktoś zginie, by zrobić miejsce dla nowego intruza. Zaskoczona dziewczyna nie wierzy w te brednie, dlatego zamierza wszystkim udowodnić, że żadna anatema nie istnieje. Ale im bardziej drąży tę sprawę, tym większe grozi jej niebezpieczeństwo…

  Dagmara Andryka (ur. w 1976 r. w Warszawie). Z wykształcenia filozof. Autorka opowiadań, zdobywczyni wyróżnienia na Międzynarodowym Festiwalu Opowiadania w 2009 r. Absolwentka studiów podyplomowych w Instytucie Literatury Polskiej, na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Miłośniczka Szwecji i języka szwedzkiego. Kocha kino, szczególnie twórczość Ingmara Bergmana. ''Tysiąc'' jest jej debiutem powieściowym.

  To bardzo dobrze skonstruowany kryminał z interesującym i wyraziście zarysowanym tłem społecznym. Fabuła wciąga już od pierwszych stron, zapraszając czytelnika do osobliwego miasteczka owianego złowieszczą legendą, powstałą na początku XIX wieku. Od tamtej pory w miasteczku dominuje strach i obawa przed śmiercią. Każdy nowo przybyły jest równoznacznikiem czyjegoś nieszczęścia. Niemile widziane są także kobiety w ciąży. Jak więc normalnie funkcjonować w takiej zamkniętej enklawie? Autorka znakomicie zbudowała gęstą atmosferę niepokoju i niepewności. Aż roi się od niedomówień, tajemnic, niebezpieczeństw, sekretów, które odkrywamy wraz z każdym kolejnym rozdziałem. 

,,Mieszkańcy i miasteczko żyją w symbiozie, a to znaczy, że znają wzajemnie swoje tajemnice i dobrze ich strzegą.’’

  Pani Dagmara z łatwością potrafi omotać i zahipnotyzować czytelnika. Ani się obejrzycie, jak zostaniecie złapani w sidła zastawionej przez nią intrygi. Z wielkim zaangażowaniem obserwowałam przebieg prywatnego śledztwa głównej bohaterki, które z każdym dniem komplikuje się coraz bardziej i mnoży kolejne pytania. Liczne dowody wskazują na to, że komuś bardzo zależy, by nieustannie eliminować nadprogramowe jednostki w populacji miasteczka. Jednak każdy podejrzany zdaje się mieć niepodważalne alibi. Czy w obliczu tego, prawda kiedykolwiek ujrzy światło dzienne? Tego musicie dowiedzieć się sami.

  Dużą zaletą powieści są doskonale scharakteryzowani bohaterowie oraz barwna panorama prowincjonalnego miasteczka. Czytając, miałam wrażenie, że spaceruję ulicami Mille i zżywam się emocjonalnie z tym miejscem i z niektórymi jego mieszkańcami. Warto wspomnieć o samej postaci Marty, gdyż jej obecność odgrywa kluczową rolę w ostatecznym rozwiązaniu zagadki. To dociekliwa, uparta i inteligentna dziennikarka, choć jak każdy nas boryka się z różnymi problemami i trudnościami. Stopniowo, krok po kroku odkrywamy jej przeszłość i dowiadujemy się, że z powodu trudnego dzieciństwa nie potrafi stworzyć z nikim bliskiej relacji. Z jaką traumą zmaga się nasza bohaterka? Przygotujcie się na lekki szok.

  Książka napisana jest prostym, konkretnym językiem, acz jednocześnie bardzo sugestywnym. Niemniej autorka musi popracować nad jedną rzeczą niezwykle ważną w kryminale, a mianowicie nad umiejętnym budowaniem napięcia. Mimo ciekawej historii i intrygującego sposobu jej opowiadania, czasami wkrada się jednostajność – brakuje tzw. efektownych skoków adrenaliny, które trzymałyby czytelnika w stanie permanentnego oczekiwania na dalszy ciąg opowieści. Ale generalnie nie jest tak źle, także nie ma co się zniechęcać. Spodobał mi się za to epilog w postaci pamiętnika opisującego wydarzenia z początku XIX wieku. Dzięki tym zapiskom możemy dokładnie poznać okoliczności rzucenia klątwy i spojrzeć na całą historię z zupełnie innego punktu widzenia.

   Wierzycie w klątwy? Jeśli nie to uwierzcie, bo za sprawą ,,Tysiąca'' wszystkie wasze trzeźwe osądy szlag trafi. Zapraszam zatem do Mille, gdzie nic nie jest takie, jakim się wydaje…

30 komentarzy:

  1. Czytałam i bardzo mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Klątwy mi sie podobają, o ile nie są rzucane na mnie. Gdzieś w recenzji czytałam, że dużo błędów w tej książce...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze powiedziawszy znalazłam klika błędów, jednak wpłynęły one na mój odbiór całości.

      Usuń
  3. Kryminały z rozbudowanym tłem społecznym to coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Też mi się bardzo spodobała ta książka. Podobno autorka pisze już kolejną :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda. Autorka pisze już kolejną powieść. Jutro zapraszam do mnie na bloga, bo będzie okazja, by poznać bliżej autorkę i jej plany na przyszłość.

      Usuń
  5. Kryminał z taką fabułą to muszę przeczytać;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam ochotę na tę książkę... Może kiedyś uda mi się zdobyć w przecenie. :P

    OdpowiedzUsuń
  7. No to mnie zachęciłaś! Ta książka naprawdę brzmi świetnie i z chęcią poznam tajemnice tego miasteczka! Ach, mam nadzieję, że szybko będę mogła Tysiąc przeczytać!
    Pozdrawiam
    secretsofbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę. Jestem niemal pewna, że ,,Tysiąc'' przypadnie Ci do gustu. Życzę Ci, żebyś jak najprędzej się o tym przekonała.
      Również pozdrawiam!

      Usuń
  8. Jeśli książka jest tak dobra jak opisujesz to mam nadzieję, że niedługo trafi ona na moją półkę ;D

    OdpowiedzUsuń
  9. Budowanie napięcia jest rzeczywiście istotnym punktem każdego kryminału. Po książkę może sięgnę, ale nie w najbliższym czasie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Klątwa w tle może być ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam takie mroczne i klimatyczne książki. Chętnie przeczytam jak tylko będę miała okazję :).

    OdpowiedzUsuń
  12. Klątwy mnie intrygują, choć raczej w nie nie wierzę. Świadczyć to może tylko o jednym, czas sięgnąć po Tysiąc ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wierzę w klątwy, może nie tak mocno jak inni, ale biorę je do siebie i mam przed nimi respekt :) Dlatego chętnie zapoznam się z powyższą książką, bo jestem ciekawa czy na mnie podziała :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Książkę będę niebawem czytać, czeka już na mojej półce.

    OdpowiedzUsuń
  15. Hm, nigdy nie czytałam książek o podobnej tematyce i nie wiem czy przypadłaby mi do gustu :) Nie wykluczone, że kiedyś przeczytam z ciekawości :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem nieudolną romantyczką, która kocha kryminały! Bardzo zaintrygowała mnie Twoja recenzja.

    OdpowiedzUsuń
  17. Bardzo dobrze wspominam tę książkę. Koniecznie muszę przeczytać o dalszych planach autorki:)

    OdpowiedzUsuń
  18. Tak dobry kryminał muszę przeczytać. Do tego wątek z klątwą mnie zaintrygował :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam ją na oku od dłuższego czasu. Chętnie bym się z nią zapoznała.

    OdpowiedzUsuń
  20. Jeśli dajesz 5/6 książce, to wiem, że się nie zawiodę, zatem z wielką chęcią przeczytałabym ją :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Nie wiem czy wierzę w klątwy, ale lepiej dmuchać na zimne. Książka ma ciekawą, niepokojącą fabułę. Poza tym lubię małomiasteczkowe klimaty i tajemnice. Sądzę, że ta powieść może mi się spodobać.

    OdpowiedzUsuń
  22. Już dawno nie czytałam dobrego kryminału, chętnie sięgnę po tę propozycję :)

    OdpowiedzUsuń

Zaglądaj, czytaj, przegryzaj moje słowa, ale wychodząc, zostaw po sobie niezatarty ślad swojej obecności...