Wyścig
Jenny Martin
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Muza
Ocena: 5/6
~~ * ~~
Siedemnastoletnia Phoebe Van Zant zamieszkuje planetę Castra i jest najlepszym ulicznym kierowcą. Zamiłowanie do szybkich samochodów odziedziczyła po swoim ojcu – legendarnym Tommy Van Zant, sześciokrotnym mistrzu Pucharu Korporacji. Niestety mężczyzna zniknął w tajemniczych okolicznościach, gdy miała pięć lat. To jednak nie powstrzymuje ją od brnięcia na oślep w kłopoty. Pewnego dnia wpada w zasadzkę zorganizowaną przez „Króla Charlie’’ Benroyala Corp, najpotężniejszego Sixera na Castrze i zmuszona zostaje przyjąć nową tożsamość. Jak Phee poradzi sobie w nowej rzeczywistości?
Pewnie jesteście zdziwieni widząc u mnie książkę z gatunku science fiction. Sama jestem zaskoczona, lecz kiedy dowiedziałam się, że ''Wyścig'' to energetyczne połączenie literatury przygodowej z ''Szybkimi i wściekłymi" i ''Gwiezdnymi wojnami", nie mogłam oprzeć się pokusie.
Fabuła jest bardzo intrygująca i wciąga rozdział za rozdziałem. Poznajemy nastoletnią Pee, która w wyniku zastawionej na nią pułapki, postanawia przejść na stronę wroga, czyli Sixerów. To oni skolonizowali planetę, dyktują warunki, kontrolują wszelkie zasoby, uchwalają ustawy, a zwykli ludzie nie mają prawa głosu, pieniędzy i żadnych szans, żeby cokolwiek zmienić. Do jej zespołu dołącza Barrett Larssen, najlepszy i jedyny przyjaciel, prawie brat. Razem coraz głębiej wchodzą w świat wyścigów i z przerażeniem odkrywają, że Benroyal kontroluje znacznie więcej niż tylko Korporację…
Uwielbiam film ''Szybcy i wściekli'' - opowieść o gangach, które rywalizują o prymat, ścigając się na ulicach miast przerobionymi samochodami. Dlatego z ogromną ekscytacją śledziłam udział Phee w ekstremalnych zmaganiach rajdowych. To coś niesamowitego. Szaleńcze treningi, sprawdzanie granic wytrzymałości samochodów, duża dawka adrenaliny, niesamowita prędkość, zawzięta rywalizacja i motywujący stres. Autorka tak doskonale nakreśliła swoją wizję wyścigów samochodowych, iż miałam wrażenie, że jestem na trybunach, oglądam, chłonę i aż wibruję od tych wszystkich emocji.
Jazda, jazda, jazda … ''
Phoebe jest niezwykłą bohaterką: bystrą, zadziorną, zabawną, niezależną. Nie boi się nazywać rzeczy po imieniu i potrafi dać w kość nawet największym twardzielom. Lecz co najważniejsze, chociaż pracuje na rzecz wroga, nadal pozostaje wierna swoim wartościom. Jednak żeby było bardziej wiarygodnie - widzimy także jej wahania i wątpliwości w obliczu trudnych decyzji, co pomaga głębiej przeżywać jej perypetie. Ciekawie nakreślone są także postacie drugoplanowe. Nieszablonowo rozpisano relacje między nimi, dzięki temu cała historia nabiera zupełnie innego wymiaru.
W powieści występuje delikatnie zarysowany wątek miłosny, będący jedynie tłem dla fabuły, a nie jej sednem. Na drodze Phee pojawia się Cash - Książę Bisery, zepsuty arystokrata, który woli się bawić w pilota na wyścigach, niż mierzyć ze swoją powinnością wobec zrujnowanej planety. Dotychczas Barrett był drugim zawodnikiem w samochodzie, zajmującym pozycję pasażera. Teraz czuje się jak piąte koło u wozu. Sytuację pogarsza fakt, że obaj żywią do nastoletniej rajdowczyni ciepłe uczucia. Jenny Martin wykonał kawał dobrej roboty. Umiejętnie i wiarygodnie buduje relacje pomiędzy bohaterami. Nic tu nie razi infantylizmem i pretensjonalnością. Każde zachowanie jest wynikiem określonych przyczyn i ma swoje uzasadnienie.
Zdecydowanie jedna z lepszych YA science fiction, jakie miałam okazję czytać. Sprawnie zrealizowany, nieprzewidywalny i klimatyczny. Autorka z rozmachem ukazuje całkiem odmienny, fantastyczny świat odległej galaktyki, w którym poznajemy politykę korporacji oraz imperium czarnego sapu. A wszystko to okraszone językiem lekkim i obrazowym, co pozwala czerpać wiele przyjemności z lektury. Kończąc, wspomnę jeszcze, że książka jest częścią serii. Ogromnie mnie to cieszy, ponieważ zakończenie pozostawia spory niedosyt i ciekawość, co będzie dalej.
Podsumowując:
Hm skoro polecasz, to ędę się za tą pozycją rozglądać, mam nadzieję, że będzir się mi podobać :3
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam YA science fiction, ale jak na złość jest bardzo mało takich książek, że już o dobrych nie wspomnę, dlatego bardzo się cieszę, że pojawił się "Wyścig", bo na pewno po niego sięgnę! Mimo tej okładki, która mogłaby być lepsza, ale jak to mówią - nie oceniaj książki po okładce ;)
OdpowiedzUsuńBooks by Geek Girl
Dużo recenzji tej książki pojawia się ostatnio na blogach. Ja jednak obecnie nie mam na nią ochoty. Ale może kiedyś... ;)
OdpowiedzUsuńFantastyczne zdjęcie :).
A ja widzę pierwszą taką recenzję... Muszę chyba rozszerzyć swoje obserwowane blogi, bo mi nowiny uciekają :)
UsuńSama nie wiem, ten gatunek to nie moja bajka.
OdpowiedzUsuńAni moja, a jednak była zachwycona, więc może i Ty zaryzykuj ;)
UsuńKusi :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
http://ravenstarkbooks.blogspot.com/
U mnie również, to nie moja bajka, ale skoro tak bardzo polecasz to może z czasem się skuszę? :) Warto poznawać nowe gatunki ;)
OdpowiedzUsuńPowiem szczerze, że nie skusiłabym się na tę książkę, gdyby nie porównanie do ,,Szybkich i wściekłych'', których uwielbiam. Jednak teraz po lekturze z czystym sumieniem mogę napisać, że faktycznie warto czasem przełamać swój opór, bo możemy zostać mile zaskoczeni :)
UsuńRównież rzadko sięgam po ten gatunek, ale rzeczywiście jeśli coś ma związek z moimi ukochanymi 'Szybkimi i wściekłymi', to chętnie to poznam :)
OdpowiedzUsuńJest kilka widowiskowych scen rajdów samochodowych, dlatego myślę, że książka powinna Ci się spodobać.
UsuńTo chyba fabuła, w której bym się nie odnalazła, ale nigdy nie mów nigdy;)
OdpowiedzUsuńGratuluję rekomendacji:)
Ty to potrafisz zachęcić do lektury książki ;) Świetna recenzja.
OdpowiedzUsuńGdzieś mi ta książka umknęła... nie jestem pewna, czy by mi się spodobała, ale sci-fi lubię ;)
OdpowiedzUsuńBookeaterreality
Jest to już któraś z kolei recenzja, pozytywna recenzja, tej książki i mam na nią coraz większy apetyt! Mam nadzieję, że wkrótce będę mogła go zaspokoić! :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
secretsofbooks.blogspot.com/
Trzymam w kciuki za owocne polowanie ;)
UsuńRównież pozdrawiam.
Mam nadzieję, że uda mi się ją upolować. Książka jest bardzo kusząca. To coś zupełnie innego z czym miałam do tej pory do czynienia :)
OdpowiedzUsuńTeż mam taką nadzieję. Nigdy w takiej czytelniczej tematyce się nie obracałam. Ach będzie trzeba to zmienić! :D
UsuńJadwiga Zajęcza Nora
Książka w której nie jest infantylnie, bohaterowie są godni uwagi, a fabuła całkiem ciekawa (nie czytałam niczego związanego z wyścigami) - będę o niej pamiętała.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię takie książki. Z chęcią się z nią zapoznam.
OdpowiedzUsuńCzytałam już kilka recenzji tej powieści, nie jest to mój klimat, ale wierzę, że miłośnicy podobnych historii znajdą tu wszystko, czego oczekują. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTeż do niedawna byłam święcie przekonana, że SF to kompletnie nie moja bajka, a jednak ''Wyścig'' szalenie mi się spodobał i Tobie również polecam zaryzykować ;)
UsuńPozdrawiam!
Zapowiada się świetnie! :D
OdpowiedzUsuńA ja jakoś na razie mam dość YA, więc na razie spasuje.
OdpowiedzUsuńPo twojej recenzji będę musiała to przczytać :)
OdpowiedzUsuńI gratuluję rekomendacji :)
Miłej nocy i dnia :)
Jadwiga
Zajęcza Nora
Bardzo się cieszę, że swoją recenzją wzbudziła Twoje zainteresowanie. Książka jest naprawdę ciekawa, więc nie powinnaś być zawiedziona.
UsuńDziękuję również za nadesłane gratulacje i wzajemnie życzę miłego dnia!
Nie jestem zbytnio zainteresowana tą książką, nie jest to "mój" gatunek :)
OdpowiedzUsuńNie mówię nie może kiedyś. Nie mój gatunek literatury...
OdpowiedzUsuńTakie debiuty lubię :) Film ''Szybcy i wściekli'' także bardzo lubię, więc i książka mogłaby przypaść mi do gustu.
OdpowiedzUsuńKsiążka zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie i wciągnęła mnie niesamowicie. :)
OdpowiedzUsuńkiedyś oglądałam szybkich i wściekłych ale kolejne części mnie wkurzały. książkę chętnie natomiast czytnę:)
OdpowiedzUsuńTym razem spasuję, bo jakoś tematyka mnie nie pociąga, chociaż rozumiem, że dla miłośników szybkich samochodów i rajdowych zmagań to może być ciekawa lekturą :)
OdpowiedzUsuńGratuluję. Mi książka również bardzo przypadła do gustu :)
OdpowiedzUsuńAż musiałam przeczytać, widząc u Ciebie taki gatunek:) Jak widać, opłaca się sięgać po coś innego, skoro można się tak pozytywnie zaskoczyć. Gratuluję rekomendacji :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię serię filmów Szybcy i wściekli, ale jakoś nie widzę tego w książce. Mimo to skuszę się na nią, bo bardzo mnie intryguje ta historia :-)
OdpowiedzUsuńYA science fiction to chyba połączenie zabójcze dla mnie, bo nie przepadam ani za jednym, ani za drugim gatunkiem :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie będziemy czekać na drugi tom zbyt długo ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi intrygująco. Ja osobiście uwielbiam "Szybkich i wściekłych".
OdpowiedzUsuń